Forum www.wsrexodus.fora.pl Strona Główna

Dresaż L - przejazd programu L-4

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wsrexodus.fora.pl Strona Główna -> Archiwum / Stały tutaj / Wanilia / Treningi
Autor Wiadomość
Rustler
Ojciec Dyrektor



Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:01, 25 Mar 2011    Temat postu: Dresaż L - przejazd programu L-4

Koń: Wanilia
Jeździec: Rustler
Miejsce: hala
Czas: 60 minut
Sprzęt: siodło ujeżdżeniowe, czaprak, owijki, ogłowie polskie z oliwką podw. łamaną
Pomoce/patenty: brak
Założenia treningowe: Zapoznać się i przećwiczyć program L-4 do przejazdu podczas Rocznicy Rysuala.

Wraz z wyczyszczoną i osiodłaną Wanilią udałam się na halę. Podciągnęłam popręg, opuściłam strzemiona, po czym wsiadłam. Dałam jej lekką łydkę oraz oddałam wodze na całą ich długość. Swobodnym stępem, dość energicznie pokręciłyśmy się po hali kreśląc figury, które trudno ogarnąć jakimś konkretnym słowem.
Po około 10 minutach sprawdziłam popręg, skierowałam klacz na ślad i poprosiłam o kłus. Pozbierałam wodze na lekki kontakt. Na razie kłus anglezowany, dość dynamiczne tempo, w obie strony. Przez kilka minut nie wymagałam nic od klaczy, zależało mi na tym, żeby spuściła z siebie parę. Wanilia szła do przodu pchając się na wędzidło, jednocześnie mocno wyciągając nogi. Powoli oddałam jej wodze dojeżdżając łydką, a gdy tylko nieco zeszła z głową poklepałam ją i poprosiłam o chwilę takiej jazdy. Zwolniłam Wi do stępa, następnie zatrzymałam. Sprawdziłam popręg ostatni raz. Wodze na kontakcie, chwilę spokojnie stoimy. Niezbyt nam to wyszło, klacz zaczęła się kręcić. Kawałek stępa i ponownie zatrzymanie. 5'' nieruchomości i stęp. Na ścianie wężyk w obie strony, trochę wolt, ósemek. Potem to samo w kłusie, tym razem już bardziej przyzwoitym tempem, prosiłam również o lekkie zebranie.
W narożniku zagalopowanie. Wanilia postanowiła urozmaicić nudną jazdę, serwując mi soczystego bryka. Szczerze mówiąc nie byłam na to przygotowana, wylądowałam więc niczym Adaś w połowie szyi klaczy. Siwka nie oszczędzając mnie gwałtownie skręciła z prawo, a ja pocałowałam glebę. Jak zwykle. Zdenerwowana wstałam, otrzepałam się i łypnęłam spod oka na Wan. Siwa stała na środku, z wiszącymi wodzami, zabawnie na mnie spoglądając. Dzięki bogu nie kazała mi siebie półgodziny ganiać, dość szybko więc wsiadłam. Wróciłyśmy na ślad, zakłusowałyśmy. Wolta, wygięłam klacz i na wyjściu zagalopowanie. Teraz tez próbowała wysadzić mnie brykiem, ale tym razem byłam na to przygotowana, przysiadłam więc tylny łęk. Klaczy szybko znudziło się tworzenie. Mogłam zacząć egzekwować od niej większego zebrania, oraz kręcić wolty. Cztery koła w lewo, cztery w prawo.
Zwolniłam klacz do stępa, oddałam jej trochę wodzy podganiając łydką. Siwa wyciągnęła się przechodząc do stępa swobodnego, następnie zmiana kierunku po przekątnej, na ścianie pozbierałam wodze. Małopolka szybko rozpoznała, że trzeba coś zmienić i przeszła w stęp pośredni. Poklepałam klacz, zatrzymałam w A. Kilka sekund nieruchomości i step do przodu. Na ścianie pomęczyłam Siwkę w przejściach step-kłus-stęp, na kolejnej prostej kłus-galop-kłus. Po ostatnich treningach kiedy ćwiczyłyśmy poszczególne elementy dużo lepiej wychodziły nam przejścia. Zakłusowanie. Nie miałyśmy problemu z reakcją na łydkę, Wanilia zawsze była mocno do przodu. Pobawiłam się z wędzidłem, oddawałam, zbierałam, trochę wolt. Kiedy w końcu nieco się poskładała skierowałam ją na woltę. Żucie z ręki. Ponownie pozbierałam wodze na wyjściu z koła. Poklepałam klacz, oddałam na chwile wodze. Zwolniłam ją do stępa, raz objechałam halę, poprosiłam o kłus. Czas na przejazd.
Postarałam się jak najbardziej wyprostować Siwkę przez wjazdem na czworobok. Całkiem dobrze, chociaż trzeba jeszcze to przećwiczyć. W X zatrzymanie. Nierówno nogi, pogoniłam ją do przodu, ale szybko przytrzymałam ją. Wreszcie równo! Przez MXF serpentyna. Trochę za szybko, przez to niezbyt ładne wygięcia. Na końcu galop z prawej nogi. Poklepałam siwą, wyszło to bardzo ładnie. W E koło w prawo. Przed nim odpowiednio zwolniłam klacz, co zaowocowało równą i porządnie wyjechaną woltą. W H przejście do kłusa. Przerobiłam kilka razy. Klacz zwolniła jednocześnie zbierając się. W B żucie z ręki, perfekcyjnie. Element, który mamy najbardziej obcykany ze wszystkich. Pozbierałam wodze, dodałam nieco łydki, bo Wan się rozleniwiła. W A do stępa. Klacz szarpnęła głową chcąc wyciągnąć szyję. Zamknęłam palce na wodzach, kiedy Wan rąbnęła się o wędzidło odpuściła. Dopiero w K oddałam jej wodze pilnując by szła energicznie ale nie przechodziła do kłusa. Na końcu znów pozbierałam wodze. W C zakłusowałyśmy, wykonałyśmy serpentynę. Teraz, nauczona wcześniejszymi doświadczeniami zwolniłam. Dzięki temu udało mi się ją porządnie wygiąć. W K zagalopowanie z lewej nogi. Siwa była już troszkę znudzona, ruszyła leniwie, jednak w odpowiedzi na łydkę przyśpieszyła. W B koło. W M do kłusa. Łydka przy przejściu zaowocowało ładnym przejściem z podstawieniem. Klacz rozluźniła się i w spokoju żuła wędzidło. Wjazd na środek, zatrzymanie, ukłon i wyjazd.
Oddałam klaczy całe wodze, wyjęłam nogi ze strzemiona i długo klepałam klacz. Około 10 minut stępa i do stajni.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rustler dnia Sob 9:40, 26 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wsrexodus.fora.pl Strona Główna -> Archiwum / Stały tutaj / Wanilia / Treningi Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin